Hezjod mawiał "Praca nie hańbi!", Cyceron zaś: "Praca uodparnia na ból". Ale czy rzeczywiście tak jest? Czy praca uodparnia na ból? O jakim bólu będzie tutaj mowa? O bólu niedocenienia! Myślę, że nie tylko mnie jako pracownika bardzo motywuje pochwała, zauważanie pewnych kroków w karierze, w wiedzy na temat firmy czy wykonywanej czynności. Co jednak gdy szef nie widzi starań? Co jeśli nie słyszysz pochwał, albo zwykłego "dziękuje"?
Ja miałam z tym problem parę razy. Zacznę może od tego, że jestem osobą bardzo pracowitą. W swojej pracy jestem sumienna i odpowiedzialna. Jestem nastawiona na sukces i na ciągłe rozwijanie się. Problemem, który bardzo działał na mnie irytująco i demotywująco, były sytuacje w których wyprówam sobie flaki, daje z siebie o wiele więcej niż inni, a zostaje to niezauważone i niedocenione. Dla mnie jako pracownika pracującym na niższym szczeblu, nawet "dziękuje" wstawiało w dobre samopoczucie.